8 września 2013

Weekendowo

Większość tematów na blogasku inspirowana jest siecią. Wpisami i komentarzami, które zmuszają do dłuższej chwili zastanowienia.. baaaa zdarza się, że post poprzedzony jest przygotowaniem danych, żmudnym kodowaniem, sprawdzaniem wyliczeń, wizualizacją i tym podobną stertą bezsensownych drobiazgów. Jeśli jeszcze dodam do tego mój wrodzony brak literackiej płynności (wieczna trója z polaka*).. tak, tak każdy nowy wpis to prawdziwa męka i kolejny kamień na drodze samorozwoju ;). Tym razem było coś jeszcze..

Mianowicie PRÓŻNOŚĆ.. zapragnąłem złapać na gorącym uczynku najlepszego warsztatowo polskiego analityka. Możecie to sobie wyobrazić ??!! Tysiące wejść na Byka, setki maili „nie wiem co robić, pomóż !?”, wszystkie polskie DeeMy proszące o analizy, Ivandjiiski składający propozycję współpracy z ZH (odstępujący nicka Tyler Durden i zdradzający kulisy insajdu na Hawaiian Holding !!!), wielkie banki drżące na samą myśl, że wezmę na warsztat ich szemrane analizy.

Na nieszczęście sierpniowe noce są jeszcze krótkie a ostry dźwięk alarmu w telefonie potrafi zniszczyć najpiękniejszy sen.

W najnowszym wpisie W.B. posłużył się, nie pierwszy raz oczywiście, modelem porównującym roczną dynamikę WIGu i rentowności 10-letnich polskich obligacji skarbowych. Na wykresie wygląda to tak..

dane: stooq, reuters
dynamika obligacji ma odwróconą skale a korelacja zmieniony znak na odwrotny.

Już na pierwszy rzut oka widać, że za wiele nie pocudujemy i w którąkolwiek ze stron przesuniemy wykresy to wrażenie pozostanie dość przeciętne. Domysły jednak pozostają domysłami dopóki ich nie zweryfikujemy. Na kolejnym obrazku rożne wartości korelacji przesuniętych względem siebie wykresów. Skala od -250 do -10 odpowiada ilości sesji o jakie obligacje wyprzedzają WIG, w pionie wartość korelacji. Z kolej skala od 10 do 250 odpowiada sesjom o jakie indeks poprzedza obligacje. 

dane: stooq, reuters

Optymalnym przesunięciem są -222 sesje, czyli około 11 miesięcy o jakie roczna dynamika obligacji wyprzedza indeks. To samo zresztą sugeruje W.B. nie podając jednak wielkości korelacji.. 38.58% !!!** W tym momencie huk otwieranego szampana, słodko brzmiąca muzyka (oczywiście AJRON) i jad lejących się spod palcy słów mieszał się w jedno.. „38% ? co to za model !! o czym tu w ogóle pisać ! kpina !!!”

Ponieważ miałem już stworzony skaner i przesuwanie względem siebie wykresów stało się przyjemnością.. rzuciłem okiem na WIG i LIBOR (jest i on u pana Wojtka)
dane: stooq

Tu nastąpiła konsternacja, wyprzedzenie około 10 miesięcy, korelacja 64%.. nie jestem purystą statystycznym i jak dla mnie przy tak długich szeregach danych wygląda to dość przyzwoicie. Wizualnie i logicznie również da się wybronić. Pomimo, że przykład z obligacjami jest bardzo kontrowersyjny postanowiłem poczekać jeszcze z szampanem ;)

Wpis mam nadzieję będzie początkiem większej zabawy w przesuwanie wykresów i miedzy innymi dla oswojenia z tematem go wrzucam (już mam pomysł na zbadanie pewnej, pewnych zależności miedzy ETeeFami sektorowymi i SPY).


* nigdy nie rozumiałem narzekań kolejnych polonistów, że muszą „toto” czytać.. przecież nie ja kazałem sobie „toto” pisać !!!
** badałem również inne dynamiki i ich korelacje: miesięczną, kwartalną, półroczną- jest na obrazkach i wiele, wiele innych.




10 komentarzy:

  1. Witam gospodarza
    Tak właśnie myślałem że to Ty mi tam mignąłeś w tej dyskusji u WB, więc pomyślałem że wpadnę do Ciebie w gości.
    Też harcowałem u WB, pod tym jego wpisem (drugi raz w życiu), jak zawsze w swoim specyficznym stylu - na odwal z główki bez gry wstępnej, w stylu dresa. Czyli full atak od początku. :))
    Niestety WB nie wszedł w polemikę lecz zaczął mnie wycinać. No coż, jego blog jego prawo.
    Pozdrawiam
    Piechur

    PS Ciekawe czy skojarzysz pod jakim nickiem tam występowałem.
    PS 2 Z tym "najlepszym warsztatowo" to bym polemizował. Moim zdaniem choćby Paweł Szczepanik jest od niego lepszy. A te dane WB chyba ktoś przygotowuje, podejrzewam że jakiś ichni dział analiz.

    OdpowiedzUsuń
  2. No faktycznie trochę zajęło zanim do mnie trafiłeś ;)
    Poważnie uważasz że Paweł Szczepanik ze swoimi "dwiema średnimi i czema kreskami" via blog KBC ma jakiekolwiek szanse z analizą ilościową i mnogością narzędzi W.B .. nie oceniam wniosków, jedynie narzędzia.

    dział analiz CDMu i EcoWin czynią cuda :)
    (ile Reuters to ceni ? 100k za rok ? i to w twardej walucie ? ale nie chcę w błąd wprowadzić)

    pojęcia nie mam pod jakim nickiem próbowałeś prowokacje uskuteczniać (byle nie blackata :D).. bossablo i katajowy edzio już na ciebie nie działa ;) ?

    pozdrawiam
    Ka.

    OdpowiedzUsuń
  3. "No faktycznie trochę zajęło zanim do mnie trafiłeś ;)"

    Lepiej późno niż wcale. :)

    "Poważnie uważasz że Paweł Szczepanik ze swoimi "dwiema średnimi i czema kreskami" via blog KBC ma jakiekolwiek szanse z analizą ilościową i mnogością narzędzi W.B .. nie oceniam wniosków, jedynie narzędzia."

    Narzędzia WB są odpowiednie dla dyrektora departamemtu zarządzania aktywami a nie zwyklego szaraczka-cebulaczka. Oni nie muszą trafiać w punkt, mają szerokie stopy lossy (tzw. katastroficzne) i algorytmy lub traderów, których celem jest najefektowniejsze wplasowowanie w rynek tych setek zleceń.
    P.Szczepanik prezentuje podstawowe narzędzia dla inwestorów i traderów. Daje uczciwe poziomy wejścia wyjścia, jest wariant awaryjny. Proste i w sam raz dopasowane pod target czyli takiego szaraczka-cebulaczka jak ja.
    Oczywiście te jego analizy w sensie skuteczności to pewnie lipa bo charting jest dużo bardziej skomplikowany niż on i jemu podobni (vide Kataj i te jego "pojedyńcze, wyizolowane formacje świecowe") sobie wyobrażają, ale chodzi mi o kierunek drogi, zwłaszcza na początek - uważam bowiem że te klasyczne formacje i proste narzędzia AT typu średnie za element freblówki. P. Szczepanik moim zdaniem wskazuje właściwy kierunek rozwoju na początek, natomiast WB kusząc świecidełkami, kieruje na manowce.

    "pojęcia nie mam pod jakim nickiem próbowałeś prowokacje uskuteczniać (byle nie blackata :D)"

    Nie, nie blackata :), ale niech to pozostanie na razie tajemnicą. Nick może się jeszcze kiedyś przydać. Liczę bowiem na Ciebie. WB jest na mojej prywatnej liście od dawna i moim zdaniem trzeba go upolować :)

    "bossablo i katajowy edzio już na ciebie nie działa ;) ?"

    Nie, zadanie zostało wykonane. Kataj dostał po łapach, choć polowałem na GZ. Ale ten jest zbyt ostrożny i ględzi tylko o miękich sprawach. W każdym bądź razie wódka wypita + mam u jednej osoby darmową przysługa do wykorzystania przy jakiejś okazji.
    A Ty tam jeszcze zaglądasz? Kataj dalej takie farmazony wypisuje? Co z lessem i resztą?

    Pozdrawiam
    Piechur

    OdpowiedzUsuń
  4. Wytłumaczę się jednak z "polowania na W.B." bo to żart na potrzeby wpisu, również w kontekście pyskówki na blogu CDMu.. świetnie podsumował konkurencję AutorAdam na bossablo:

    ".. Dobrym przykładem do ćwiczenia się w krytycznej analizie jest tekst Wojciecha Białka (tu link), który nie kryje zmiennych, na jakich opiera tezy. Można się zgadzać lub nie, ale to kawał solidnego tekstu do przedyskutowania.."

    http://blogi.bossa.pl/2013/01/24/kasandrycy-pesymisci-i-inne-niedzwiedzie/

    kilka razy (odkąd obserwuję) W.B. dość mocno nagiął obliczenia i projekcje poprzez zastosowanie takich a nie innych warunków / zmiennych ale w końcu piszących obowiązuje "licentia poetica" a czytających.. "masz łeb i uj to kombinuj" (po co mieć bloga jeśli nie można sobie zabluźnić)

    traktuję blogosferę jako specyficzny rodzaj przemysłu rozrywkowego, każdy kto szuka tu gotowych pomysłów / setapów sam jest winny swoich strat (oczywiście wszystkie wyliczenia staram się robić z dochowaniem jak największej staranności)

    odnośnie Kathay (czytam bossablo) najbardziej irytuję mnie jego skłonność powielania innych (prace naukowe, książki) bez żadnego sceptycyzmu, sprawdzenia.. no i te jego wieczne edzie (donchiany, psychologia, money management a w końcu wartość oczekiwana ;/).. nie, nie, nie.. koniec, kropa ;)

    Ka.

    OdpowiedzUsuń
  5. "traktuję blogosferę jako specyficzny rodzaj przemysłu rozrywkowego,"

    Mam podobnie. Moja bytność na tych blogach ma wymiar głównie zabawowy tzw. LULZ, służący rozerwaniu się i odstresowaniu się po grze na rynkach. Taki mój rodzaj terapii ala czokra Tharpa. Nauczyli mnie tego ludzie z Trade2win ale i z naszego polskiego forum Parkietu gdzie w latach 2009-11 trochę przesiadywałem.
    Przykład klasycznego LULZ tematu z trade2win z tamtego okresu, zresztą z poważanym w Polsce Joe Rossem w roli głównej:

    http://www.trade2win.com/boards/general-trading-chat/118650-doing-all.html

    Niestety ludzie tworzący klimat tamtych miejsc, zostali w imię szeroko pojętej "poprawności" pobanowani i oba te fora przeistoczyły się w nudne i drętwe miejsca ględzenia o banałach. Blogi pozostają zaledwie nędznym substytutem. Generalnie jest słabo.
    Kończe bo póżno. Dzięki za rozmowę i ciekawy wpis.
    Pozdrawiam i do zobaczenia
    Piechur

    OdpowiedzUsuń
  6. Joe Ross napisał żartobliwy (banalny) wpis i odpowiedzi zostały utrzymane w takiej samej konwencji, nie przeszkadza mi taka formuła bloga (forum) pod warunkiem że zachowany jest pewien umiar i kultura odpowiedzi. Osobiście wolę jednak sytuacje gdy bloger rzuci garść "świecidełek" nad którymi zgraja tubylców może zawyć z zachwytu, ponarzekać a w końcu zacząć wątpić w intencje ;)

    Blogerzy to nie zarządzający, a przecież i ci nie zawsze mają racje..

    http://www.cxoadvisory.com/7922/sentiment-indicators/investment-managers-and-market-timing/

    http://www.qnews.pl/pl/news/nastroje-zarz%C4%85dzaj%C4%85cych-w-usa-nieco-si%C4%99-sch%C5%82odzi%C5%82y

    nie oceniam, ale wolę wersję angielską ;)

    Ka.

    OdpowiedzUsuń
  7. Piechurze zupełnie przypadkowo skasowałem twój komentarz, na szczęście udało się go odzyskać ;)

    "Faktycznie jak tak bez kontekstu i wiedzy na temat danej społeczności się wpadnie w ten temat, to może się wydawać że to jakaś banda debili i chamów napadła bez powodu na Rossa. Ale to naprawdę bardzo inteligentni i znający rynek i branże ludzie. Zresztą spójrz na ich stopki - odwołania do Edisona, Groucho Marx-a, efektu Krugera-Dunninga, udostępnione statmenty z wynikami. Zresztą to ich zachowanie jest pewnym skutkiem - zaś przyczyną jest to że początkowo ludzie próbowali polemizować normalnie z tymi felietonami J.Rossa (miał ich tam cały cykl), lecz ten kompletnie nie odpowiadał na komentarze (coś jak Kataj). W rezultacie społeczność uznała je za spam reklamowy jego kursów tradingu i zaczęła taki odwet."

    OdpowiedzUsuń
  8. Spoko, najważniejsze że udało się go odzyskać. :)
    Pozdrawiam, do następnego razu/wpisu.
    Piechur

    OdpowiedzUsuń