Szukając na rynkach efektów sezonowych nie sposób pominąć najważniejszego ze świąt chrześcijańskich. Tak, tak temat dość niebezpieczny na najmroczniejszy blog w okolicy ;). Skupmy się jednak na faktach, zwłaszcza że dwa dni bezpośrednio w okolicach świąt są dość interesujące a i okres ma w sobie pewien potencjał.
Na pierwszym obrazku najbliższe dwa tygodnie na indeksie S&P w ujęciu historycznym. Wyliczenia podzieliłem na okresy: 1900-1949 (szary) i 1950-2011 (czerwony).
dane: stooq |
Spójrzcie na chwilę na ten drugi okres, a dokładniej na ostatni dzień handlu przed Wielkanocą (GF-1). Średnia zmiana ceny w ostatnich 62 latach wyniosła 0.35% przy ponad 67% pozytywnych wskazań i co najciekawsze.. przeciętne wzrosty były ponad dwukrotnie większe od spadków. To dość niecodzienny wynik, który pokazuje duży optymizm jaki panował (panuje ?) w tym dniu na rynku. Dla porównania: podobny payoff ratio widzimy w latach 1900-1949 w cztery dni po świętach, jednak przy tylko 42% pozytywnych obserwacji. Zwróćcie też uwagę, że GF+1 przynosił w większości przypadków lekką przecenę i był najgorszym z przedstawionych dni.
dane: stooq |
Na obrazku powyżej policzyłem 11 dni po świętach (narastająco) w zależności od zachowania cen w przedświątecznym tygodniu. Chciałem w ten sposób sprawdzić czy w okolicach Wielkiej Nocy istnieje (istniała ?) skłonność do tworzenia ekstremum cenowego.
Po lewej stronie 20% najgorszych (1 kwintyl) i najlepszych (5 kwintyl) obserwacji z ostatnich 112 lat. Jak widzicie ruch z poprzedniego tygodnia jest kontynuowany. Co prawda 1 kwintyl, po pierwszym spadkowym dniu wykazuje chęć do odmiennego zachowania, jednak jest ona tylko chwilowa (kilkudniowa). Po prawej stronie krótszy okres i zachowanie cen w poświąteczne dni w zależności czy wcześniejszy tydzień był spadkowy czy wzrostowy. Anomalia 1 kwintyla wydaję się przybierać na sile dla tak dobranych warunków. Załóżmy więc, że istnieje pewna skłonność cen do kształtowania krótkoterminowego dołka w okolicach Good Friday ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz