10 stycznia 2012

January Barometer

Devised by Yale Hirsch in 1972, our January Barometer states that as the S&P 500 goes in January, so goes the year. The indicator has registered only six major errors since 1950 for a 90.0% accuracy ratio. - Stock Trader’s Almanac 2011. Piękne prawda ? Rzut oka na wykres i wszystko jasne. W każdym razie wartość prognostyczna podobna do Ganna, Carolana czy Fibo (Elliotta przez wzgląd na znajomego zostawię w spokoju;)).

Oczywiście uwagę zwróciło owe 90%. Zmieniłem trochę warunki, tj. zbadałem zachowanie ceny od lutego do grudnia w latach 1900-2010. W lewej części pierwszego obrazka widzicie, że jeśli styczeń kończył się wzrostem to w 75% przypadków kolejne 11 miesięcy było dodatnie (przeciętnie o 8.5%). Sytuacja wyglądała gorzej przy spadkach. Styczeń wyznaczył kierunek tylko dla 44% zdarzeń (średnia zmiana powyżej zera). Dociekliwość nie pozwoliła na tym poprzestać. Podzieliłem więc pierwsze miesiące roku na kwintyle. Najlepsze wyniki dał III z nich (średnie wartości +/- 10% ). 

dane: stooq
Podsumujmy, największe szanse na „styczniowy barometr” dają: 
dla spadków miesiące najbardziej spadkowe (I kwintyl),
dla wzrostów minimalnie wzrostowe (kwintyl III), z naciskiem na te właśnie.

Na szczęście nie musimy czekać do końca miesiąca, mamy bowiem „Early Warning System”, pierwsze 5 dni handlowych. Istnieje przekonanie że i one mogą determinować zachowanie rynku. Po prawej stronie pierwszego obrazka wyniki. Zauważcie, że 20% najbardziej wzrostowych pierwszych dni roku dało później najlepsze wyniki (na zielono). System działa ;)

Niestety wczorajsze zamknięcie S&P wywołało moje ogromne zakłopotanie. Wyobraźcie sobie, gdyby indeks zamknął się 3 pkt wyżej mógłbym śmiało ogłosić bardzo pozytywny rok ! (V kwintyl obserwacji). A tak niestety, czekają nas męczarnie. Na obrazku poniżej porównanie tego co mogło, z tym co nas czeka (kwintyl IV).

dane: stooq
Jeśli jeszcze nie potraktowaliście tego wpisu z przymrużeniem oka, pozwolę sobie pod koniec miesiąca na prognozę (uśrednioną ścieżkę zachowania), bazującą na obu powyższych „styczniowych fenomenach”. ;)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz