21 października 2011

Philly Fed

Wrócę na chwilę do wskaźnika, będącego miarą rozwoju przemysłowego w okręgu Filadelfijskim. Czy naprawdę odzwierciedla on przyszłą koniunkturę gospodarczą ? Czy jest po prostu najzwyklejszym wskaźnikiem sentymentu, który w swych skrajnych wskazaniach wykazuje silną tendencję do rozmijania się z późniejszą giełdową i gospodarczą rzeczywistością ?

Wrócę bo chciałem mieć go również u siebie ;). Temat, przy moim skromnym udziale poruszył już na blogu Tryst, a wczoraj pisał o nim również W.B.

Uszczegółowię trochę ten ostatni link, warunek jest następujący:
- 2 miesięczny wzrost wskaźnika Philadelphia Fed Index o 20 pkt z poziomu mniejszego niż -12.

Podstawą badania jest oczywiście powrót optymizmu wśród producentów w tym regionie. Same warunki natomiast są trochę „kombinowane” (szczególnie poziom -12), ale chodziło zapewne o zwiększenie ilości obserwacji, poniżej one:

07/31/1970
02/28/1975
06/30/1975
09/30/1980
03/28/1991
08/31/1995
01/31/2002

W latach 1968-2011 Philly Fed 7 razy zachowywał się podobnie. W przypadku następujących po sobie sygnałów brałem pod uwagę tylko pierwszy, poniżej indeks S&P w 12 miesięcy od wystąpienia ww. warunku.

dane: stooq
Dla porównania „AnyRandTime” czyli przeciętne zachowanie S&P w badanym okresie. Najlepsze okresy to najbliższe 2 miesiące oraz od  8 do 10 miesiąca po zdarzeniu. Zwróćcie jednak uwagę na słabej jakości wskazania Payoff Ratio, które sugerują że jeśli wystąpiły spadki były one dużo bardziej dynamiczne od wzrostów (luty 2002-styczeń 2003).



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz